- Rose rozluźnij się. Już nic Ci nie grozi. - uśmiechnąłem się delikatnie. W głębi duszy miałem nadzieję, ze choć na chwilę na jej twarzy zawita ten piękny uśmiech.
- Nathan, dziękuję, że tyle dla mnie zrobiłeś. Jeszcze nikt nigdy nie zrobił tyle dla mnie. - powiedział cicho i lekko się uśmiechnęła. Właśnie na tą chwilę czekałem.
- Nie masz za co dziękować. Mam kilka pytań. Mogę ?
- Pewnie.
- Jak to się stało w ogóle, ze znasz tego typa ? - chwilę się zawahała, ale jednak odpowiedziała.
- Gdy byłam mała mój tata miał straszne długi. Właśnie u tego kolesia. Gdy miałam 14 lat on wparował do nas do domu i podszedł do mnie. Przyłożył mi nóż do gardła. Chciałam coś zrobić, ale nie mogłam. Rodzice tez nie mogli. Kazał mi ich zabić. Oni się zgodzili. Chcieli bym żyła. Nie miałam wyboru. Zmusił mnie do tego. Od czterech lat jestem na każde jego zawołanie. Jak ktoś do mnie przyszedł to kończył tak jak Ty tylko, ze z gorszym skutkiem. - powiedziała i po jej policzku popłynęła łza.
- Przepraszam. Nie powinienem pytać. - odparłem i wytarłem jej łzę z policzka.
- I tak bym to kiedyś musiała powiedzieć.
- Może chodźmy już spać. Jutro sylwester to trzeba się będzie trochę zabawić. - zaśmiałem się.
- Chyba zostanę w domu. Nie umiem się bawić ... - powiedziała cicho.
- Jasne, ze umiesz tylko o tym nie wiesz. A teraz dobranoc. - powiedziałem i zgasiłem światło.
- Miłych snów. - odpowiedziała.
Zanim zasnąłem minęło 30 minut. W tym czasie myślałem tylko o niej. " Muszę zabrać ja na najlepszą imprezę na której kiedykolwiek była ! " - pomyślałem. Z takim nastawieniem zasnąłem.
Gdy się obudziłem Rose nie było. Przestraszyłem się, lecz po chwili wyszła z łazienki Rosalie.
- Cześć Nath. - przywitała się.
- Hej. Długo już nie spisz ? - spytałem zaspany.
- Pół godzinki.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedziałem , a ona się zarumieniła. Była ubrana w jasne spodnie do tego trochę za dużą, różową bluzę. Na nogach miała białe nike.
- Wyglądam normalnie. Dziękuje.
Poszedłem do łazienki się ogarnąć. Na sobie miałam t-shirt w mój ulubiony kolor - niebieski. Czarne jeasny i do tego niebiesko-czarne buty. Zszedłem na dół gdzie byli już wszyscy. W spokoju zjedliśmy śniadanie. Po skończonym posiłku Jess i Rose poszły pomagać mamie w kuchni a ja z tatą znaleźliśmy powtórkę meczu. Kibicowaliśmy tak głośno, ze pewnie sąsiedzi nas słyszeli. Gdy mecz się skończył poszedłem do swojego pokoju gdzie była Rose.
- Nathan czy mogę skorzystać z twojego laptopa ? - spytała.
- Jeszcze się pytasz ! Wszystkiego tutaj możesz używać ! Nie musisz się pytać. - uśmiechnąłem się do niej i podałem jej laptopa.
Położyła go sobie na kolanach i zaczęła gwałcić klawiaturę. Biedna.
___________________
Jest. ;P
Coś wyszlo ;O
Nawet nie wiem jak to opisac ;c
Macie tutaj moją zacną twarz. Jak wszyscy daja swoje zdj to wszyscy ! ;d
...
Ada ♥
Super rozdział. ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ty moja ślicznotko! ;*
KOcham! :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest cudne!
A do tego zacną masz twarz, bardzo zacną. :D
Nie to co ja :D
CHCĘ KOLEJNY! <3
Świetny rozdział:)
OdpowiedzUsuńi już chcę następny
no po prostu słów brak
OdpowiedzUsuńsuper,choć to i tak za mało powiedziane
pisz szybko next
Boski <333
OdpowiedzUsuńPisz szybko next, plis ;*
A i jeszcze jedno, jesteś śliczna ;* :D
Super rozdział a co do zdj. też super.
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać następnego rozdziału :D
Genialne :3 czekam na nexta ;) Wenyy ;* Zapraszam na mojego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanie-o-the-wanted.blogspot.com/
liczę na komentarz :d